wtorek, 18 lutego 2014

#1
Zimno,ciemno.. Taak . To już normalka  dla mojego dystryktu. Mieszkam w dwunastce . Nie ukrywam ,że to najbiedniejszy dystrykt ,ale jest tu moja rodzina więc nie chciałabym mieszkać gdzie indziej .
No może mogłabym. Ale nie chcę. Nie wiem dlaczego zaczęłam pisać taki pamiętnik ,może dlatego ,że nigdy nie miałam przyjaciół ? Możliwe. Chyba mi lepiej tak wyżalić się do czegoś co nigdy nie rozpowie moich sekretów jak te inne .. parszywe plotkary. Ale .. Przyjaciele to nie koniec mojego problemu.
Moja Rodzina. Nie mam taty od kilku lat . A właśnie . Czy ja w ogóle powiedziałam mój wiek i imię ?
Nie ,no tak to pewnie dlatego ,że ahh. Nie wazne . A więc kilka dni po Igrzyskach każdego roku mam urodziny .  W tym kończe już 16 lat . Mam na imię Anabelle . W skrócie Ana . Mam siostrę i mieszkam z mamą . Tata .. za długa historia* .Za niedługo dożynki . Moja siostra ma 17 lat. Ma na imię Casey ,jest chora ,bardzo chora jednak nie zgodzili się wykluczyć jej z gry . Codziennie się modlę by nie została wylosowana . Na szczęście za dwa lata już będzie bezpieczna . Jest to ciężka choroba ,nigdy nie zdołałam się dowiedzieć na jaką ,bo moja rodzina zawsze w tym momencie zamilkła . Codziennie chodze do lasu na polowanie ,pomaga mi w tym mój kolega - Chris . To mój jedyny ,najlepszy przyjaciel . Także ma 16 lat w tym roku tylko on już je skończył .Hmm .Robi się już ciemno ,prawie nie widze co piszę . Jutro jeszcze z wami popisze jak będę miałą czas .. Dożynki .
                                                                       ***
Ohh. Nie ! Wstałam o 10 minut za późno . Nie zdarze juz sie dobrze przygotować .
Szybko pobiegłam do małej kuchni zjeść jedną kanapkę . Tak ,to zazwyczaj moje śniadanie ,ale i tak oddaje je siostrze . Wzięłam moją błekitną sukienkę z dużymi falbanami i zaczełam ją wkładac przez głowę . W tym roku była nawet ładna . Upięłam włosy z kucyk ,zaplotłam warkoczyka i związałam go w takiego jakby koka . Ubrałam buty ,te co zwykle na dożynki : czarne z dużym białym kwiatem na przodzie . Wyglądałam zwyczajnie, tak zawsze wyglądały osoby z dystryktu dwanaście . Jednak w tym roku czymś się wyróżniałam napewno nie miałam aż tak ponurej sukienki . Była cudowna . Nie wiem czym sobie na nią zasłużyłam. Wyszłam z domu ,juz przygotowana. Czekały tam na mnie mama z siostra ,obie ubrane w beżowe ,długie sukienki .
''Już.Już idziemy'' -powiedziałam .
Szłyśmy za tłumem ,rozmawiali posępnie ,a niektórzy ze starszych osób żartowali na kogo w tym roku padnie. Egoiści . Ehh. Niestety niektórzy starcy nie pojmują jakie to straszne . Taak. Poprostu musza to robic by zaspokoić swoje potrzeby. Wiekszośc z ich dzieci pomarła w Igrzyskach więc teraz żartują z tych co umrą następni. Prawie doszliśmy do centrum naszego dystryktu ,gdzie zawsze odbywały się dożynki . Nienawidze dożynek . Nienawidzę . Zawsze ,poza jednym razem . Cudem ,który stał się 10 lat temu . Wygrał Haymitch . Był z naszego dystryktu ,teraz o ile się nie myle jest mentorem . Ale dość o tym .
''Witam! Witam ! W dniu 74 poskromienia buntu ! Jak co roku Kapitol organizuje Igrzyska Głodowe by uczcić to oto osiągnięcie. Jak zawsze wybieramy młodego mężczyznę i kobietę do walki na śmierć i życie . Nie tylko od waszego dystryktu jak wiecie ... bierzemy z wszystkich . A więc. Teraz prosze o podejście do stołów numer 10,12 oraz 17 po ukłucie igła dla pobrania krwi. Za godzinę widzimy się ponownie ! -oznajmiła pani ,która jak zwykle mówi nam o Igrzyskach jakbyśmy o tym nie wiedzieli .
Szybko odnalazłam Chris'a i poszłam z nim po ukłucie .
''Niech los zawsze ci sprzyja,Ana.''-powiedział. Mimo woli uśmiechnęłam się.
''Jak myślisz ? '' -zapytałam .
''Nie wiem . Skąd mam wiedzieć ? Mam nadzieje ,że nie my ,chociaż bym walczył ile sił ! ''powiedział ,strażnik akurat  ukuł mu palec i trochę się skrzywił . Odszedł do strony gdzie zwykle są meżczyźni.
''Następny''-oznajmiła strażnik.
Zrobiło mi się trochę gorąco ,nienawidziłam tego momentu gdy nakłuwają mi palec. Nakłuł przyłożył do papieru i posłał mnie do strony kobiet. Odnalazłam Casey i stanęłyśmy prosto ,trzymając się za ręce.
''Wszystko w porządku? ''zapytałam .
''Jasne,  nawet gdyby . Przetrwałabym . Jestem chora ,ale .. to nie choroba która mogłaby mnie zabić ,to mój umysł ogranicza nie fizyczność.'' powiedziała. Nie wiem po co mi to mówi . Doskonale wiem ,że to choroba umysłowa ,może wskazówka ?
''Nie mów tak . Nie wybiorą cię ,ja to wiem ''

''Ekhem,ekhem. Czy wszyscy już sa sprawdzeni ? Prosze karteczki do tej kuli . ''-zapytała bardziej do strażnikó niż do nas . Ehh. Nie do końca ją rozumiem . Najpierw chrząka ,a później do nas nie mówi .
A może to ja jestem ta dziwna ?
''No więc .Zaczniemy jak zawsze od pań''-podeszła do nieco mniejszej kuli i włożyła do niej swoją rękę.
Pomieszała chwile i wyciągnęła karteczke. Rozwinęła ,wyszeptała coś do siebie i oznajmiła'' A więc . Trybutką w dystrykcie dwanaście zostanie Casey Downhood !
Nie,nie,nie ! NIE ! To jest pomyłka. Ona nie może .
Casey puściła moją rękę i szepnęła '' Wszystko bedzie dobrze ''









To jest mój pierwszy rozdział . OMG xd Pisałam go chyba z godzinę . Nie jest za długi ani za krótki .
Takie amatorskie opowiadania ... Mam nadzieje ,że sie podoba i wiem ,że pomieszałam sprawy ,ale tak ma byc bo to jest opowiadanie według mnie C;

//Katniss Weasley